19 grudnia 2019 roku, w trzecią rocznicę islamskiego terrorystycznego zamachu dokonanego w centrum stolicy Niemiec, na Breitscheidplatz odbyły się uroczystości żałobne upamiętniające ofiary tego barbarzyństwa - dwunastu obywateli Niemiec, Polski, Czech, Ukrainy, Izraela i Włoch, kobiet i mężczyzn.

19 grudnia 2016 Anis Amri, tunezyjski emigrant, nielegalnie przebywający od 2015r. na terenie RFN, wjechał ciężarówką w tłum gości odwiedzających tradycyjny jarmark bożonarodzeniowym w centrum Berlina.

Atak spowodował śmierć 12 osób, w tym, jako pierwszej ofiary, polskiego kierowcy TIR a śp. Łukasza Urbana, zamordowanego strzałem w skroń podczas uprowadzenia ciężarówki przez terrorystów.

Rannych zostało ponad 70 osób , z których wiele do dziś nie wróciło do pełnego zdrowia.

Dziś bezspornie wiadomo, że terrorysta nie był tzw. „samotnym wilkiem”, jak początkowo sugerowali niektórzy wysocy rangą niemieccy urzędnicy i niektóre media. Według aktualnych ustaleń dokonanych w toku prac speckomisji Bundestagu ds. okoliczności zamachu z 2016r. , terroryście w organizacji zamachu pomagały osoby trzecie.

Ujawnione zostały skrzętnie skrywane przez rząd niemiecki rejestracje video z przebiegu zamachu. Szokujące ustalenia stały się możliwe dzięki wnikliwym pracom komisji parlamentarnej, mimo trudności jakie stwarza jej rząd kanclerz Angeli Merkel.

https://www.youtube.com/watch…
https://www.youtube.com/watch…

Terrorysta islamski Anis Amri, zbiegł z miejsca zamachu w Berlinie do Włoch, do miejscowości gdzie dokonano załadunku polskiego TIRa. W cztery dni po dokonanej zbrodni Tunezyjczyk został zastrzelony przez włoskich policjantów próbujących go ponoć zatrzymać.

Dziś wiadomo, że do tragicznego zamachu nigdy by nie doszło, gdyby niemieckie służby odpowiedzialne za bezpieczeństwo państwa, stanęły na wysokości zadania i wydaliły do Tunezji znanego im niebezpiecznego islamistę. Tymczasem służby, aby utrudnić od początku ślamazarnie prowadzone śledztwo, pośpiesznie, już w 3 tygodnie po zamachu wydaliły do Tunezji wspólnika terrorysty.

O tych wszystkich bulwersujących faktach i licznych zaniechania niemieckich służb oraz innych organów RFN, informuje wyczerpująco w swojej książce  pt. "Anis Amri i rząd niemiecki" znany detektyw Stefan Schubert.

 https://www.youtube.com/watch…

Osobistą i polityczną współdpowiedzialność za tragiczne wydarzenia sprzed 3 lat ponosi kanclerz Angela Merkel, która zaprosiła przeszło milion emigrantów islamskich, w tym wielu terrorystów , bez żadnych podstaw, nie zważając na konsekwencje swojej pochopnej decyzji.

W miejscu, w którym doszło do zamachu, został odsłonięty monument upamiętniający ofiary. To symboliczna 14-metrowa złota rysa. Na schodach prowadzących do Kościoła Pamięci Cesarza Wilhelma widnieją nazwiska 12 śmiertelnych ofiar zamachu, w tym polskiego kierowcy Łuksza Urbana 

Uroczystości związane z trzecią rocznicą zamachu na jarmark bożonarodzeniowy w Berlinie rozpoczęły się wieczorem. W tym roku rodziny ofiar islamisty nie dostały oficjalnego zaproszenia od władz, zapewne aby „zaoszczędzić” i nie musieć zwracać kosztów dojazdu na uroczystości.

Rodzina zabitego polskiego kierowcy otrzymała tylko ok.10tyś.euro zapomogi od rządu RFN. Koszty sprowadzenia zwłok,pogrzebu i stałej renty wziął na siebie polski rząd, który przecież nie ponosi żadnej odpowiedzialności za tragedię, jaka rozegrała się 3 lata temu w podczas jarmarku bożonarodzeniowego w Berlinie.

Kuzyn zamordowanego Polaka, właściciel firmy przewozowej, który do dziś nie odzyskał ani TIRa, ani odszkodowania, pan Ariel Żurawski mówi wprost: "Traktują nas tak tylko dlatego, że jesteśmy Polakami."

Równocześnie zastanawiające jest zachowanie wysokich urzędników państwa polskiego, w tym organów wymiaru sprawiedliwości. Do dziś nie wiadomo na jakim etapie jest polskie śledztow w tej sprawie. Nieznany jest też powód braku polskich obserwatorów prac komisji Bundestagu prowadzącej własne, niezależne dochodzenie.

W tym roku na miejscu ataku wieniec od polskiego przedstawicielstwa dyplomatycznego w RFN złożyła trzecia konsul w Ambasadzie RP w Berlinie, najwyraźniej po tym jak o islamskim zamachu przypomniała lokalna TVP Szczecin . Ambasador RP w Berlinie jak zwykle był zajęty innymi, ważniejszymi sprawami, tylko nie wiadomo jakimi!
Polski minister spraw zagranicznych Jacek Czaputowicz bawiąc w Berlinie 18.06.19 i w dniach 25/26 .11.19. nie pofatygował się z kwiatami na miejsce zbrodni na Breitscheidplatz, co jest normą.

Wieczorem w berlińskim Kościele Pamięci odbyło się o godz.19:00 ekumeniczne nabożeństwo w intencji ofiar zamachu. Punktualnie o godz. 20:02 dwnaście razy zabiły kościelne dzwony ,których w kilkuminutowej ciszy słuchały tłumy zgromadzonych, oddający hołd ofiarom islamskiego terroru.

W uroczystościach żałobnych w Berlinie uczestniczyły osoby poszkodowane , przedstawiciele rodzin osób, które zginęły w zamachu oraz berlińscy politycy w tym burmistrz stolicy RFN Berlina Michael Mueller i senatorowie. Nie zabrakło zwykłych Berlińczyków, a także przedstawicieli diaspory polskiej i ukraińskiej w RFN, w tym klubowiczów Gazety Polskiej B-B , zarazem klubowiczów Klubu Rodła , którzy złożyli okazałe wieńce, zapalili znicze w barwach Ojczyzny i dumnie trzymali polskie flagi.

 

Józef Galiński

 

DSCI0512