Matka Boska z Beauraing
ZŁOTE SERCE
Matka Boża jest głęboko zatroskana o sprawy Swojego Syna, a największym pragnieniem Jezusa Chrystusa jest zbawienie wszystkich ludzi i dlatego Matka Najświętsza ciągle przychodzi i Objawia się w różnych zakątkach świata. Te największe Objawienia to w Lourdes, w Fatimie, w La Salette, a także te największe trwające już ponad 37 lat Objawienia Matki Bożej w Medjugorje i inne w wielu częściach świata. Jednym i mniej znanym jest Objawienie się Matki Boskiej w Beauraing w Belgii. Bardzo wymownym szczegółem w ukazaniu się Matki Boskiej w Beauraing jest Złote Serce, które zauważyły dzieci na Piersi Matki Niepokalanej Dziewicy. Serce jest symbolem miłości, stąd objawienie ludziom Serca Matki Kościoła ma szczególne znaczenie w wieku materializmu i obojętności na osobę człowieka w dzisiejszych czasach.
Beauraing to wioska licząca około 2 tysiące mieszkańców, która znajduje się około 100 km na południowy wschód od Brukseli. Ludność mówi tam po francusku i zajmuje się uprawą roli i sadownictwem. Wyznaje z zasady religię katolicką, chociaż w roku 1932 nie brakowało rodzin obojętnych i nawet wrogo nastawionych do Kościoła. Były to czasy kiedy faszyści i zwolennicy teorii Marksa siali nienawiść ku religii, depresję światową i gotowali się do ludobójczej rozprawy.
Miejscem zjawienia Matki Boskiej była posiadłość-ogród, klasztor i szkoła należąca do Sióstr Nauczania Chrześcijańskiego. Obok biegł tor kolejowy z wiaduktem, a w ogrodzie wśród krzewów i drzew ukryta była grota Matki Bokiej z Lourdes, schronienie sprzyjające modlitwie tak sióstr zakonnych, jak i ich uczenic. Zjawień Matki Bożej było w sumie 33, które powtarzały się od 29 listopada 1932 roku, a zakończyły się 3 stycznia 1933 roku. Widzenie było przywilejem pięciorga dzieci. Troje z nich to Fernanda lat 15, Gilberta lat 13 i 11 letni Albert należało do rodziny Hektora Voisina i jego małżonki Marii Alojzy. Obydwoje rodzice nie byli przykładem życia religijnego. Od wielu lat nie chodzili na Msze Święte, ani nie uczęszczali do Sakramentow Świętych. Matka zajmowała się prowadzeniem małego sklepiku i sprawami domowymi, tak że sprawy religii łatwo schodziły na dalsze plany. Wprawdzie oddali Gilbertę do szkoły sióstr, lecz powodem tego kroku było zdrowie córki, a nie religijne wychowanie. Fernanda i Albert uczęszczali do szkoły podstawowej. Dwie pozostałe wizjonerki Andrea lat 14 i 9 letnia Gilberta były siostrami. Przed rokiem umarł ich ojciec, a ich wychowaniem zajmowała się pani Germana Degeimbre, którą uważano za katoliczkę praktykującą, mimo że ze Mszy Świętej niedzielnej często się zwalniała. Obie rodziny żyły w przyjaźni, a dzieci pani Degeimbre i państwa Voisin bawiły się razem, odprowadzały się ze szkoły do domu, bo obie Gilberty, mała i duża uczyły się w szkole prowadzonej przez Zakonnice Chrześcijańskiego Nauczania.
Pamiętne dni zaczęły się od 29 listopada 1932 roku. Tego dnia wieczorem czwórka dzieci czekała przed szkołą na Gilbertę Voisin. Nagle Albert zobaczywszy zjawisko nad wiaduktem, zawołał:“ Matka Boska ubrana na biało unosi się nad mostem“. Trzy towarzyszki Alberta stwierdzając fakt, pobiegły przerażone dobijając się do drzwi szkolnych, które otwarła siostra Waleria wyprowadzjąc Gilbertę. Dzieci pokazywały siostrze Matkę Boską w bieli, lecz ona nic nie zauważyła, choć nie mogła wytłumaczyć podniecenia malców oraz faktu, ze Gilberta zaraz po otwarciu drzwi spostrzegła Zjawisko.
Następnego dnia znowu ukazała się ta sama Niewiasta. Dzieci zauważyły, że była uśmiechnięta i mogła mieć około 19 lat. Oczy miała ciemno- niebieskie, a z Jej Głowy tryskały pęki światła. Suknię miała białą, długą i bez paska. Stopy przykryte suknią spoczywały na skrawku obłoku. Inne szczegóły to różaniec na prawym ramieniu i Złote Serce na Piersiach- było widzialne w dalszych objawieniach. Tymczasem rodzice wizjonerów, zakonnice w szkole i stopniowo cała wioska zainteresowała się tymi wydarzeniami. Ogół skłaniał się do tego, że ktoś straszy dzieci i trzeba położyć kres tym figlom. Siostra Teofila postanowiła wieczorem zamykać bramę do ogrodu i spuszczać z uwięzi dwa srogie psy. Ksiądz Lambert radził by o Zjawieniach nic nie mówić. Zjawienia jednak wcale nie ustały. Dnia 2 grudnia dzieci znów zobaczyły Białą Panią. Zaraz upadły na chodniku na kolana przed ogrodem. Albert śmielszy od dziewcząt wyrwał się z pytaniem.”Czy Pani jest Dziewicą Niepokalaną?”. Zjawiona uśmiechnęła się i skinęła głową. „Czego Pani sobie życzy?”-pytał Albert. „ Bądź dobry zawsze“- to były pierwsze słowa Matki Boskiej w Beauraing. Tego dnia zjawienie powtórzyło się jeszcze dwa razy. Matka Boska zapytała wtedy:”Czy naprawdę zawsze będziecie dobre?“. „Tak”- odrzekła Andrea-„zawsze będziemy dobre”.
Zaciekawienie Zjawieniem zaczęło ściągać ludzi z okolicy. W sobotę 3 grudnia już 150 osób stało przed ogrodem, obok pięciorga dzieci wyczekujących pojawienia się Dziewicy Niepokalanej. Wtedy siostra Teofilia , zamknąwszy bramę ogrodową powiedziała do zgromadzonych:”Tracicie niepotrzebnie czas. Tu nic nie ma do zobaczenia”. „Co za komunistka”- odezwał się ktoś z tłumu, „mniej niż my wierzy w te sprawy“. Siostra zmieniła swe nastawienie do Zjawień, a tłum co dnia się powiększał tak, że 8 grudnia było około 15 tysięcy ludzi. Ponieważ w tym dniu było Święto Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryji Panny, wielu z obecnych spodziewało się zabaczyć nadzwyczajny cud. Poproszono także lekarzy specjalistów do zbadania dzieci i obserwowania ich w czasie Zjawień. O godzinie 6.10 dzieci przyszły w towarzystwie rodziców i czterech lekarzy. Zjawienie zaraz się zaczęło. Matka Boska wydawała się piękniejsza, niż w innych dniach. Dr. Maistriaux badał puls Alberta. Chłopiec spojrzał na doktora, po czym utkwił wzrok w Zjawieniu. Mała Gilberta zaczęła płakać, a kiedy doktor spytał ją o powód , odpowiedziała:”Bo Ona taka piękna“. Poźniej na pytania doktora ani Albert, ani młodsza Gilberta nie dawały odpowiedzi. Inny lekarz zapalił zapałkę i trzymał ją pod ręka starszej Gilberty, tak długo aż zapałka się wypaliła. Dziewczyna nie poczuła płomienia i nawet znaku poparzenia na jej ręce nie było. Inni lekarze kłuli dzieci, szczypali, świecili im w oczy latarkami elektrycznymi, lecz one zapatrzone w Zjawioną Piękność, nie reagowały.
Od dnia 17 grudnia Matka Boska wiecej mówi. Tego dnia powiedziała dzieciom, że chce by tu zbudowano kaplicę. Cztery dni później oznajmiła:”Jestem Niepokalaną“. 23 grudnia na pytanie Fernandy dlaczego przychodzi, Matka Boża odrzekła: „ Aby ludzie w grupach pielgrzymek mogły tu przychodzić“. Dnia 28 grudnia zapowiedziała, że: „Wnet zjawi się po raz ostatni“. W dniach: 29,30 i 31 grudnia na Piersiach Niepokalanej widoczne było Złote Serce. Spostrzegła je pierwsza Fernanda, następnie starsza Gilberta i Andrea, a wreszcie wszystkie dzieci. Wtedy też usłyszały te słowa: „Módlcie się! Bardzo się módlcie!“. Nawet 1 stycznia w Nowy Rok 1933 Matka Boska powiedziała do starszej Gilberty: „Módlcie się zawsze!“. Ostatnie widzenie było zapowiedziane dzieciom 2 stycznia 1933 roku, a miało się odbyć nazajutrz. Matka Boska zawiadomiła: „ Jutro będę mówić do każdego z was osobno”. Faktycznie tak było. Dnia 3 stycznia wszystkie pięcioro stawiły się na zwyczajnym miejscu. Po zmówieniu dwóch dziesiątek różańca zaczęła się zapowiedziana wizyta. Wszystkie dzieci padły na kolana. Fernanda zaczęła jednak płakać, bo Matki Bożej nie widziała. Maryja zaczęła swą wizytę od małej Gilberty. Nachylona ku niej mówiła: „To zostanie między toba, a Mną. Proszę cię nie mów o tym nikomu”. Następnie powierzając dziecku sekret, który nigdy nie był wyjawiony, powiedziała: „Żegnaj“. Na to dziewczyna odpowiedziała płaczem, bo zrozumiała, że to ostatnia wizyta. Z kolei Matka Boża wyjawiła starszej Gilbercie obietnicę przypominającą Jej Objawienie w La Salette, a uważaną za najważniejszą w Beauraing: „Ja nawrócę grzeszników“. Potem dała jej tajemnicę tylko dla niej i słowem: „Żegnaj“ zakończyła z nią rozmowę. Albertowi powierzyła osobny sekret i też powiedziała na zakończenie rozmowy. „Żegnaj”. Natomiast Andrea usłyszała te słowa: „Jestem Matką Boga, Królową Nieba. Módl się zawsze!”. A gdy Matka Boska mówiła: „Żegnaj“dziewczyna znowu zauważyła Złote Serce na Jej Piersi. W końcu dając się widzieć Fernandzie zapytała: „Kochasz mojego Syna?“, „tak”- odpowiedziała Fernanda. „Czy Mnie kochasz?“. „Tak”, odrzekła dziewczyna. „To dla Mnie zrób ofiarę“. Fernanda chciała zapytać jaka to ma być ofiara, ale nie było możliwości. Zjawiona Pani wyciągnęła do niej ręce i mówiąc „Żegnaj“ stała się niedostrzegalna wzrokiem człowieka. Fernada zaraz odczuła znaczenie zapowiedzianej ofiary. Gdy Matka Boska zniknęła, dziewczę rozpieszczone tak wielką dobrocią, zanosząc się do nieutolonego płaczu upadło na chodnik, skąd dopiero silne ramiona podniosły ją i zaprowadziły do budynku klasztornego.
Taki był finał Objawień Maryjnych w belgijskim Beauraing. Wypowiedzenie się kościelnych władz kompetentnych o autentyczności tego Zjawienia, cudowne uzdrowienia duszy i ciała, późniejsze koleje życia pięciu wybranych Niepokalanej Dziewicy, nabożeństwo, budowa świątyni, ruch pielgrzymów z całego świata do małej wioski… to wydarzenia współczesne i aktualne. Ta o Której od wieków nie słyszano by była obojętna o losy modlącego się człowieka, Ta Sama śpieszy dzisiaj z pomocą tym, co zapomnieli o Bogu i modlitwie, bo Ona jest Matką nas wszystkich.
Źródło: według Den Sharkey
Matko Boża z Beauraing módl się za nami!