Wzięło w nim udział blisko 4,5 tysięcy uczestników i uczestniczek. Na demonstrację do stolicy Niemiec przybyli ludzie dobrej woli z całej RFN w tym spora grupa polskich katolików, mieszkańców Berlina, a także osoby przyjezdne.
Aktivist:innen über „Marsch für das Leben“: „Wir stehen auf bessere Argumente“ – taz.de
W Marszu brali też udział członkowie berlińskiego Klubu GP/ Rodło.
Pokojowy pochód rozpoczął się przed Brama Brandenburską, skąd przeszedł ulicami Berlina. Zabezpieczała go policja, ale tym razem odbyło się bez incydentów ze strony lewackich bojówkarzy, którzy jeszcze na kilka dni przed Marszem nawoływali do zakłócania i nękania manifestantów. Swoją kontrdemonstrację nazwali BLUT KOT Glitzer. Aktywiska protestu Ella Nowak z ruchu Wath the Fuck Buendniss twierdzi, że Marsz jest okazją do spotkań siatki neonazistów i prawicowych radykałów, a niektórzy z nich relatywizują holokaust porównując aborcję z Shoah.
Z kręgów progresywnych i lewicowych w Niemczech często słyszy się, że aborcja winna być swobodnym wyborem kobiet, ich prawem a ci, którzy sprzeciwiają zabijaniu dzieci w łonie matki, ograniczają wolność.
Ze strony uczestników MŻ wielokrotnie podkreślano, że prawdziwie wolny wybór może zostać dokonany tylko w więzi z osobami, które żyją. Aborcja czyli zabicie poczętego dziecka, jest decyzją ostateczną i nieodwracalną. Bardzo często pary nie są nawet świadome tej ostateczności: podejmują decyzję, której nigdy nie mogą później odwrócić. Wiele kobiet (jak i mężczyzn) cierpi z powodu złej decyzji przez całe życie.
Poprzez demonstrację,uczestnicy pragnęli udzielić wsparcia kobietom, którym często trudno jest powiedzieć TAK dla dziecka, poprzez informowanie o wszystkich negatywnych konsekwencjach aborcji. Demonstranci krytykowali też próby reklamowania zbrodniczego czynu, którego wiele kobiet później tak mocno i gorzko żałuje. Podkreślali, że na tydzień przed wyborami parlamentarnymi w RFN, chcą dać sygnał dla przyszłęgo rządu, by respektował postulaty niemieckich środowisk broniących życia. W Niemczech aborcję nadal ściga się jako przestępstwo, choć pod pewnymi warunkami jest dopuszczona. Warunki te są jednak tak sformułowane, że rocznie kobiety w Niemczech, w tym także Polki, dokonują obecnie 100 tys. aborcji. Zaledwie kilka procent stanowi przerwanie ciąży z powodów medycznych, reszta to tzw. względy społeczne. Środowiska lewicowe, domagają się nawet, by przerwanie ciąży skreślić jako przestępstwo z KK.
Organizatorzy chcieli więc dać wyraz swemu zaniepokojeniu, że przyszły , prawdopodobnie lewicowy rząd , ROT GRÜN ROT (SPD, ZIELONI, postkomuniści z Linke) będzie działać na rzecz promowania aborcji i eutanazji, właśnie jako tzw. wolności wyboru.
Następny Marsz w Berlinie planowany jest na 17 września 2022 roku.
www.youtube.com/watch?v=tkRoNm0rHWA&t=4887s