Koncert 90 lecia Janusza Gniatkowskiego był wspaniały i pozostawił w sercach setek widzów, ogromne wzruszenia i niezatarte wrażenia. Benefis przygotowały dwie panie Urszula Giżyńska od strony organizacyjnej i Krystyna Maciejewska od strony artystycznej, zupełnie nie wchodząc wzajemnie w swoje kompetencje . Oficjalnym organizatorem realizującym całość, była Fundacja im.Jana i Józefiny Reszków.
Tyle zimnego wstępu, potem wszystko było już gorące. Artyści , którzy przyjechali na próby dwa dni wcześniej świętowali Święto JANUSZA GNIATKOWSKIEGO , które wyróżniało ich szczególnie i cieszyło, że to oni właśnie zostali wybrani do wykonania piosenek Mistrza i z tej okazji mogą się spotkać. A reprezentowali artystów w różnym wieku i różnych stylów muzycznych. Całość łączyła w jeden styl Orkiestra Symfoniczna Filharmonii Częstochowskiej, w aranżach i pod dyrekcją Tomasza Chmiela, która rozpoczęła koncert Wiązanką Przebojów Janusza Gniatkowskiego. Nie było w niej wielkiej nieprzemijającej Apasjonaty, którą później wykonała laureatka Festiwali Janusza Gniatkowskiego w Poraju , najmłodsza wykonawczyni w tym Wielkim Koncercie Magdalena Łągiewka, włączając do swojej interpretacji nieco nowoczesności, której nadmiar tonował skrzypek mający jeszcze okazję akompaniować Januszowi Gniatkowskiemu Siergiej Wowkotrub. Takich szczęściarzy było więcej. Wieloletni przyjaciel Janusza Gniatkowskiego, parodysta , Andrzej Dyszak, Edward Hulewicz, stały bywalec Festiwali Gniatkowskiego i kolega z dawnych lat estradowych, sam obchodzący w tym roku swój Jubileusz. Z tych artystów „starej wiary” był jeszcze zespół Homo Homini, który w nowych aranżach wykonał piosenki „Podróż do gwiazd ”i „Cichą wodę”. Oni mieli szczęście śpiewać u boku Janusza Gniatkowskiego na Jego 80 leciu w tym samym miejscu, czyli w Filharmonii Częstochowskiej. Do historii możemy sięgnąć jeszcze wymieniając kolejnego wykonawcę Krzysztofa Antkowiaka, którego ojciec Witold był gwiazdą w tym samym okresie co Janusz Gniatkowski. Te czasy i całe bogate i nietypowe życie Artysty przypominali dwaj znani konferansjerzy obecny Dyrektor Redakcji Muzycznej Pierwszego Programu PolskIego Radia Paweł Sztompke, oraz wieloletni Pan Lotto, obecny stały konferansjer Festiwali Gniatkowskiego Ryszard Rembiszewski. Dzięki nim mogliśmy śledzić życie Janusza Gniatkowskiego od wczesnej młodości, który jak w filmowym scenariuszu w dzieciństwie, przenosił się z miasta do miasta, potem uciekł w trumnie wywieziony na roboty do Niemiec, jako małolat walczył na froncie, był ranny, o mało nie stracił nogi, a gdy został wraz z rodziną przesiedlony do Katowic, rozpoczął swą oszałamiającą karierę w mieście o nazwie Stalinogród i z wielkim trudem latami wraz z innymi kolegami z branży „ rozmiękczał „ system aż do jego całkowitego upadku. Wyrzucony z mediów, nagrywał przez wiele lat prywatnie , a jego płyty ukazywały się w USA i Australii, które to nagrania wydano w Polsce dopiero po roku dwutysięcznym.
O tym wszystkim była mowa na koncercie, okraszona fragmentami filmów z Januszem Gniatkowskim, głownie z okresu już po wypadku Artysty, który przerwał jego karierę. Koncert mówił też o ogromnym patriotyzmie Janusza Gniatkowskiego, który oddawała „Wiązanka Piosenek Ułańskich”, śpiewana Jego pięknym głosem i dwie piosenki „Emigranci” i „Chleb twój i mój” które wykonali Krystyna Maciejewska i Michał Gasz, młody piosenkarz nowocześnie, lecz z szacunkiem podchodzący do piosenek Mistrza. Dla kontrastu były momenty wzruszające: Piosenki na cześć Jubilata której tekst napisała i skomponowała wielokrotna laureatka Festiwali Elżbieta Jatulewicz „Wielki Gniady” oraz wykonana przez Krystynę Maciejewską piosenka „Bez Ciebie”. Krystyna, żona Janusza Gniatkowskiego, obsypana kwiatami na tym koncercie, otrzymała wraz kwiatami podziękowanie od senatora Artura Warzechy, który opowiedział swoja rodzinną historię i nieustającą obecność w niej piosenek Janusz Gniatkowskiego. Było cudnie ! piszą fani, i tak było naprawdę za sprawą także Mariusza Kalagi, który zaśpiewał kompozycję Janusza Gniatkowskiego „Pozory mylą” oraz wybitnego artysty jazzowego , który rewelacyjnie zaśpiewał „Idzie Wiosna Ulicą”, a następnie pięknie i nastrojowo z Krystyną Maciejewską. Vaya con Dijos. Ale samo zakończenie koncertu, pobiło wszystko czego już słuchaliśmy, brawurowo wykonana przez cały zespół artystów” Wiązanka przebojów” Janusza Gniatkowskiego , w układzie z roku 1989 go, z Festiwalu w Opolu, na którym śpiewał on sam w towarzystwie Krystyny Maciejewskiej i Tadeusza Bratusa. Koncert trwał trzy godziny, a trwałby dużo dłużej, gdyby artyści bisowali, ale to było z góry zabronione przez dyrektor artystyczną koncertu , którą była Krystyna Maciejewska, niestrudzona propagatorka dorobku swojego męża Janusza Gniatkowskiego, na którego określenie talentu i dokonań dziennikarzom brak już entuzjastycznych określeń…